niedziela, 29 czerwca 2014

Rozdział IV

Jeździec nie zjawił się w moim pokoju przez dwa dni. Chociaż nie chciałam tego przyznawać otwarcie to tęskniłam za jego widokiem. Całe dnie spędzałam w swoim pokoju. Choć nie było to prawdziwe więzienie to przygnębiało mnie. Reth już więcej mi się nie przyśnił. Starałam się myśleć o nim jak najmniej. Było to jednak trudne, gdy chciałam poczuć na ustach dotyk jego warg. Jego ręce….
Z jednej strony cieszyłam się, że nie przychodził. Miałam więcej czasu na przemyślenie ucieczki. Jakimś sposobem musiałam poznać rozkład twierdzy, w której mnie trzymano. Służba nie mogła ze mną rozmawiać, więc od nich niczego bym się nie dowiedziała. Dzień wcześniej próbowałam rozmowy z kobietą, która przyniosła mi obiad. Nie odezwała się do mnie ani słowem. Jedyne, co od niej dostałam to smutne spojrzenie.
Inna kobieta codziennie przynosiła mi nowe ubranie. Niestety robiła to tak wcześniej, że zawsze spałam. Mogłabym coś spróbować wyciągnąć od Retha, ale on nie zjawiał się w moim pokoju. Poza tym wątpiłam, żeby cokolwiek mi powiedział. Od razu wiedziałby, dlaczego pytam go o jego dom. Jeżeli to zamczysko można nazwać domem. 
Minęły kolejne dni, a ja cały czas byłam w tym samym położeniu. Nie wiedziałam nic o twierdzy. Nie przychodził też Jeździec. Coraz łatwiej było o nim nie myśleć. Jednego dnia znalazłam na stoliku przy łóżku książkę. Od tamtego czasu pojawiały się tam regularnie. Całe dnie spędzałam na czytaniu powieści.
Leżałam już od dłuższego czasu i wpatrywałam się w te same zdania. Nie mogłam uwierzyć w to, co było napisane. Jak ktoś mógłby być tak bezduszny? Rzuciłam książką przez pokój, aż wylądowała pod drzwiami od balkonu. Nie wychodziłam tam od ostatniego razu. Wolałam nie denerwować Retha, poza tym obawiałam się mężczyzn, którzy mu towarzyszyli.
Podeszłam powoli do podwójnych drzwi i otworzyłam je. Na zewnątrz było dosyć chłodno. Objęłam się rękami i podeszła do krańca balkonu. To, co zobaczyłam na dole zmroziło mi krew w żyłach. Zakryłam usta dłonią, żeby nie krzyknąć. Jak on mógł…?
Reth stał nad jakimś mężczyzną z mieczem w dłoni. W następnej sekundzie głowa mężczyzny była metr od ciała. Zrobiło mi się ciemno przed oczami. Bałam się, że zemdleję. Nie chciałam już patrzeć na to, co działo się na dziedzińcu. Dałam radę cofnąć się o krok, kiedy zalała mnie ciemność. Już nic nie widziałam. I była z tego powodu szczęśliwa.
Jak przez mgłę pamiętałam obejmujące mnie ręce. Poczułam pod głową coś miękkiego i znowu odpłynęłam.
Gdy się obudziłam, kręciło mi się w głowie. Powoli otworzyłam oczy. W pokoju panował półmrok. Palił się ogień w kominku. Oprócz tego nic nie dawało światła. Spróbowałam się unieść, ale jeszcze bardziej zakręciło mi się w głowie. Opadłam na poduszkę i jęknęłam. Co się stało?
Nagle to do mnie dotarło. Reth zabił człowieka. Mieczem. Na moich oczach. Wiedziałam, że zabija, ale mówił, że musi to robić tylko podczas pełni księżyca. Dzisiaj nie było pełni. To było przerażające. Nie chciałam go już nigdy więcej widzieć. Musiałam stamtąd uciec i to jak najszybciej. Jak najdalej od tego człowieka. Głęboki głos wyrwał mnie z zamyślenia.
- Jak się czujesz? – spytał Reth. Nie byłam w stanie na niego spojrzeć. Schowałam twarz w dłoniach. Dlaczego musiał tu być? Nie przychodził przez tak długo, a teraz postanowił dowiedzieć się, jak się czuję.
- Dobrze – powiedziałam. Chciałam po prostu pozbyć się go z tego pokoju. Żałowałam, że w ogóle poszłam do tamtej wioski. Żałowałam, że tu byłam, że nie dałam się zabić.
- Nie wierzę ci. Co się stało? – powiedział bezbarwnym głosem. Wiedziałam, że go to nie obchodziło. Więc po co pytał?
- Nic – odpowiedziałam chłodno. Miałam nadzieję, że już sobie pójdzie.
- Diano, co się stało? Powiedz mi – naciskał. Nie zamierzałam mu odpowiedzieć. Spojrzałam na swoje dłonie złożone na kolanach. Co miałam powiedzieć? Że śmiertelnie mnie przestraszył zabijając człowieka? Że brzydziłam się nim?
Reth dotknął delikatnie moje dłoni. Nie myśląc o tym co robię, odskoczyłam od niego. Bałam się na niego spojrzeć. Położyłam głowę na kolanach i nie chciałam spojrzeć na Jeźdźca. Nie mógł mnie po prostu zostawić?
- Co się stało? – powiedział groźnie. Ciarki przebiegły mi po plecach. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki i zamknęłam się w niej. Miałam nadzieję, że zrozumie aluzję i sobie pójdzie. Usiadłam pod ścianą i wpatrywałam się w drzwi. Nie wyjdę, dopóki Reth nie pójdzie.
Zdawałam sobie sprawę, że zachowuję się jak idiotka. Mimo to nie wróciłam do Retha i nie porozmawiałam z nim. Bałam się go. Siedziałam cicho, aż usłyszałam pukanie do drzwi. Wstrzymałam oddech i nasłuchiwałam, czy sobie pójdzie.
- Wyjdź i porozmawiaj ze mną. Inaczej wyważę te drzwi i zmuszę cię do rozmowy – powiedział. Jego głęboki głos tłumiły drzwi, jednak cały czas można było usłyszeć w nim groźbę. Wiedziałam, że nie żartuje, ale nic sobie z tego nie robiłam. Położyłam głowę na kolanach i czekałam.
Po chwili usłyszałam łomot, a potem drzwi wyleciały z futryny. Wpatrywałam się w niego szeroko otwartymi oczami. Ile ten mężczyzna musiał mieć siły.
- Teraz sobie porozmawiamy – podszedł do mnie, podniósł i przerzucił sobie przez ramię, tak że zwisałam głową w dół. Myślałam, że żuci mnie na łóżko, ale on wyszedł z pokoju. Przełknęłam głośno ślinę. Chyba nie zabierał mnie do żadnego lochu?
- Gdzie mnie zabierasz? – wyksztusiłam. Zaczynało mi się już kręcić w głowie. Chciałam, żeby mnie wreszcie postawił na ziemi.
Reth nie odpowiedział tylko zaniósł mnie do innego skrzydła zamku i otworzył masywne drzwi. Nie widziałam, co się za nimi znajduje. Na szczęście nie było to żaden loch.
Wreszcie postawił mnie na ziemię, lekko przytrzymując żebym się nie przewrócił, po czym pchnął na kanapę przed gigantycznym kominkiem. Rozejrzałam się zdezorientowana i dostrzegłam regały z książkami. To musiała być biblioteka. Tomy oprawione w skórę stały równo na półkach. Byłam pewna, że nie było na nich ani grama kurzu.
Bałam się odezwać. Spojrzałam na Retha, który stał wpatrzony we mnie. Jego przystojna twarz wyrażała dezaprobatę. Próbowałam odwrócić od niego wzrok, ale nie mogłam. Zauważyłam tylko, że nie miał na sobie ciężkiego płaszcza, który zazwyczaj nosił.
- Powiesz mi wreszcie co się stało? – spytał ostro. Zastraszaniem nie wydobędzie tego ode mnie. Powinien już to odgadnąć. Patrzyłam tylko tępo na jego twarz.
Nagle wstrzymałam oddech. Poczułam ucisk, ale nie potrafiłam powiedzieć, co to było. Jakby ktoś chciał mi się dostać do mózgu. To niemożliwe, żeby on… Nie, nie zrobiłby mi tego. Próbowałam go wypchnąć z głowy i chyba mi się udało. Uśmiechnęłam się pod nosem, zadowolona z siebie. Tak łatwo nie dostanie się do mojej głowy.
- Widziałaś mnie – powiedział spokojnie. Moje zadowolenie prysło, jak bańka mydlana. Wiedział. – To dlatego zemdlałaś. Dlaczego nie chciałaś mi powiedzieć?
Nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Bałam się? To była prawda, ale nie do końca. Wmawiałam sobie,  że to zdarzenie tylko mi się przywidziało. Przecież śnił mi się raz i to mogło się powtórzyć. Teraz wiedziałam na pewno, że była to prawda. Jeździec na moich oczach zabił człowieka. Pozbawił go głowy. Zdawałam sobie sprawę, że zabija, ale nie chciałam, żeby robił to na moich oczach.
- Tak – powiedziałam cicho. Mógł mnie nawet nie usłyszeć. Spojrzałam na niego nieśmiało i zobaczyłam mały uśmiech na jego przystojnej twarzy. Z czego on się do diabła śmiał?!
- Dziewczyno, zabijam od dawna. To nie powinno cię zdziwić. Chyba, że się mnie boisz? – spytał z rozbawieniem.
- Co cię tak bawi?! To, że zabiłeś tego człowieka?! Zapewniam cię, że to nie było śmieszne! Co on ci do diabła zrobił?! Musiałeś go od razu zabijać?! – nie interesowało mnie, czy się zdenerwuje. Żadna śmierć nie powinna go bawić.
- Nie krzycz na mnie. Musiałem to zrobić czy ci się to podoba, czy nie – powiedział zimnym głosem. Ale dlaczego? Nie chciał mi tego powiedzieć?
-Bo co? Mnie też zabijesz? Powiedziałeś, że zabijasz tylko podczas pełni księżyca. Kłamałeś? – spytałam. Musiałam się tego dowiedzieć.
- Nie kłamałem. To była wyjątkowa sytuacja. Naprawdę musiałem to zrobić. Zaufaj mi – widziałam powagę w jego oczach. Chciał, żebym mu zaufała, ale jak skoro zabija niewinnych ludzi?
- Jak mam ci zaufać, skoro zabijasz kogoś i nawet nie chcesz mi powiedzieć, dlaczego? Nie mam pewności, że ja nie będę następna. Jaka wyjątkowa sytuacja? Wytłumacz mi to! – musiałam wszystko z niego wydusić. Skoro chciał rozmawiać będzie miał rozmowę.
- Nie będziesz następna. Przyrzekam. Proszę, nie pytaj o to. Nie odpowiem ci.
- Dlaczego?! Czy on ci coś zrobił?! – poczułam łzy napływające do oczu. Przełknęłam szloch i spojrzałam na niego.
- Nie płacz. Nie mogę ci powiedzieć – powiedział spokojnie. Nie rozumiałam tego. Czy cokolwiek wywoływało w nim jakieś emocje? Jeżeli nie śmierć, to co?
- Dlaczego nie możesz? – spytałam po raz ostatni. Chciałam go zrozumieć, ale nie miałam na to szans jeżeli  nic mi nie powie.
- Diano, nie zrozumiałabyś. Za bardzo by to tobą wstrząsnęło. Musiałem zabić kogoś, niestety padło na tego mężczyznę. Ale nie martw się. I tak niedługo by umarł. Był śmiertelnie chory – chciał mnie pocieszyć. Widziałam to, ale jednak nie potrafiłam się uspokoić. To było zbyt wiele.
- Reth próbuję cię zrozumieć. Naprawdę możesz mi wierzyć. Ale nie jestem w stanie ci zaufać. Dlaczego musiałeś kogoś zabić? Pozwól mi zrozumieć, proszę – powiedziałam łamiącym się głosem.
- Diano, zrobiłem to dla ciebie – powiedział szeptem. W pierwszej chwili myślałam, że się przesłyszałam. Dla mnie? Ale w czym miało mi to pomóc? Nie chciałam, żeby zabijał kogokolwiek przeze mnie. Nie znałam tego mężczyzny, więc na pewno nie chodziło o zemstę.
Nie mogłam się z tym pogodzić, że przeze mnie zginął człowiek. Chociaż tego nie chciałam, zaczęłam płakać. Nie mogłam się powstrzymać. Nikt nie powinien umierać z mojego powodu.
Poczułam, że Reth do mnie podszedł. Nie chciałam go, ale nie byłam w stanie powiedzieć choćby słowa. Mężczyzna przytulił mnie do siebie i szeptał, żebym się uspokoiła. Położyłam mu głowę na ramieniu i płakałam, aż wyschły wszystkie łzy. Nie chciałam się od niego odsuwać. Dawał mi poczucie bezpieczeństwa, kiedy obejmował mnie swoimi silnymi ramionami.
W końcu odetchnęłam głęboko i spojrzałam Rethowi w twarz. Widziałam w jego oczach smutek. Musiałam odwrócić twarz. Nie chciałam oglądać go smutnego. Wolałam już maskę, którą nosił przez cały czas. Miałam rację, że nie jest aż tak bardzo obojętny.
- Nie płacz więcej. Powiem ci, dlaczego ten mężczyzna zginął, ale obawiam się, że mi tego nigdy nie wybaczysz – spojrzałam na niego nieprzytomnie. Dlaczego zależało mu na tym, żebym mu wybaczyłam? Nie rozumiałam tego mężczyzny.
- Nawet nie wiem co miałabym ci wybaczyć – powiedziałam po prostu. Wiele rzeczy byłabym w stanie wybaczyć Rethowi. Ale nie chciałam mu jeszcze o tym mówić.
- Wiesz co uosabiam? – spytał nagle. Nie wiedziałam o co mu chodzi. Musiał to wyczytać z mojej miny, bo kontynuował – Uosabiam Głód. Pragnienie. Coś, czego nie jesteś w stanie przezwyciężyć. Coś, co musisz zaspokajać.
- Nie rozumiem do czego zmierzasz – powiedziałam. Pamiętałam pojawienie się na ziemi jego i trzech pozostałych. Śmierć, Wojna, Zwycięstwo, Głód. Jednak cały czas nie rozumiałam o co mu chodziło. Uosabiał Głód, ale co to miało wspólnego ze mną?
- Chodzi o to, że jeżeli czegoś pragnę, muszę to mieć w innym wypadku może stać się coś strasznego. Mogę nad sobą nie zapanować, a to będzie miało wpływ na wiele osób, może nawet na wszystkich na tym kontynencie. Dlatego musiałem zabić tego mężczyznę. Przez przelaną krew ta potrzeba trochę słabnie, ale w końcu będę musiał coś z nią zrobić. W innym wypadku mogą zginąć miliony. Nie zabijam tak często jak uosobienie Śmierci, jednak muszę to robić. Jeżeli miałbym jakiś wybór nic nie stałoby się temu człowiekowi.
- Więc nie zabijasz? I nie zabijesz nikogo więcej? – spytałam go głosem pełnym nadziei. Chciałam, żeby odpowiedź była twierdząca. Niewinni ludzie nie mogli ginąć, mimo że wielu z nich na to zasłużyło.
- Nie zabijam więcej niż muszę. Nie mogę obiecać ci, że więcej tego nie zrobię, Diano. Ta potrzeba jest zbyt silna. Wkrótce, może nawet jutro będę musiał zabić ponownie. Nie chcę, żebyś to widziała. Nie wychodź więcej na ten balkon. Jeżeli chcesz możesz przychodzić tutaj. W zamku nikt nie będzie cię niepokoił.
- Reth, cały czas nie rozumiem jaka potrzeba jest tak silna i co to ma wspólnego ze mną – powiedziałam, kiedy tylko udało mi się przebrnąć przez informacje, których mi udzielił. – Nie rozumiem też, co ja tutaj cały czas robię. Przywiozłeś mnie do tego zamku i trzymasz jak księżniczkę, która czeka na księcia zamknięta w wieży. Nie rozumiem.
- To ma bardzo wiele wspólnego z tobą. To wszystko jest związane z tobą. Cały czas nie rozumiesz? Nie wiesz, czego mogę chcieć tak bardzo? Zabiłem tego człowieka, żebym nie zrobił czegoś wbrew twojej woli.
Zachłysnęłam się powietrzem. Wbrew mojej woli? Co on mógłby…? O nie. Tylko przez to, że odrzucałam Retha zginął człowiek. O to chodziło. Pragnienie. On chciał mnie, ale mimo to postanowił uszanować moją decyzję nawet dopuszczając się czegoś tak okrutnego. Rzeczywiście zrobił to dla mnie, ale za jaką cenę.
- Wreszcie zrozumiałaś. Nie chciałem się na ciebie rzucić, czy zrobić czegokolwiek, czego byś nie chciała. Ale to pragnienie było tak silne, że nie mogłem przestać o tobie myśleć. Ostatnie dni spędziłem poza zamkiem, żeby być dalej od ciebie. Myślałem, że mi przejdzie, ale nic z tego. Wróciłem, ale gdybym od razu przyszedł do ciebie wylądowałabyś związana w łóżku. Musiałbym cię posiąść. W zamian za twoją czystość zginął tamten człowiek.
- Nie powinieneś tego robić. Nie jestem warta tego, żeby ktoś za mnie ginął. Nie masz pojęcia jak okropnie czuję się z tą wiedzą. Kiedy tylko następnym razem będziesz mnie pragnął to po prostu przyjdź, nawet jeżeli rzucisz się na mnie jak wygłodniała bestia. Nie chcę, żeby przeze mnie ginęli ludzie – powiedziałam jednym tchem.
Razem z tymi słowami uświadomiłam sobie, że chcę czy nie on i tak będzie mnie miał. Niezależnie czy tego chcę czy nie. Musiałam się z tym pogodzić.
Reth delikatnie dotknął dłonią mojej twarzy. Przysunął się bliżej mnie.
- Jesteś tego pewna? – spytał wprost do mojego ucha? Jego ciepły oddech owiał mi skórę. Skinęłam głową.
Nie namyślając się dłużej Reth przycisnął usta do moich warg. Jęknęłam cicho. Całował mnie namiętnie. Językiem otworzył mi usta, a jego język znalazł się w środku. Oparłam się o kanapę, a on prawie leżał na mnie.
Po kilku minutach, może sekundach oderwał się ode mnie i spojrzał mi głęboko w oczy.

- Nie rozumiesz. Diano, pragnę cię przez cały czas od kiedy tylko cię zobaczyłem.



__________________________________________________________________

Cześć wam :) Miłych wakacji! Do której klasy idziecie potem? Ja niestety zaczynam 3 szkołę w karierze.... oby było warto :)
Jak wam się podoba kolejny rozdział? Dlacie radę znowu 20 komentarzy? ;)

Od pewnej osoby dowiedziałam się, że jest moją fanką i... wow dziwne uczucie ;) Fajnie mieć chociaż 1 fana.
Pozdrawiam xx 

18 komentarzy:

  1. Aaaaa! <3
    :3
    :3
    :3
    Uwielbiam Cię, laska! :*
    Kurde, po prostu ZAJEBISTY rozdział :3
    Też jestem Twoją fanką, kochanie! <33
    Jesteś moja ULUBIONĄ bloggerką i zawsze, gdy widzę tweeta od Ciebie, piszczę, jak idiotka i rzucam się do czytania >_<
    Niesamowite opisy, no po prostu GENIALNE ^^
    Czekam na kolejny rozdział <3
    ~Kasia<3
    albo
    - @zegarynka00 <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne aaa
    Czekam na następny rozdział.
    Nie napisałam nic pod ostatnim rozdziałem, bo nie miałam czasu, no, ale nadrabiam!
    Boże, Reth jej pragnie? Dlaczego akurat jej?
    Kim będzie Diana w tym opowiadaniu? Jaką rolę odegra?
    Tam tam taaammm
    Nie mogę się doczekać już następnego rozdziału.
    Miłych wakacji x
    Życzę weny xx
    @AniolyCiemnosci

    OdpowiedzUsuń
  3. no masz talent dziewczyno ! :* czekam na następny rozdział, który będzie na pewno tak samo zajebisty jak ten <3 aaaaaaaaaaa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu, Jezu, Jezu.... no ja nie wiem co napisać. *_______* to jest po prostu genialne. :/ a przy ostatnim fragmencie, aż mi ciarki przeszły po ciele. <3 <3 kocham to opowiadanie, z niecierpliwością czekam na następny rozdział. <3 :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaaaaa no i boski <3
    Idę do 2 technikum xx
    jejkuuu nie moge sie doczekać nexta...
    Powodzenia <3

    OdpowiedzUsuń
  6. jej genialny rozdział, z resztą jak każdy inny. <3 także jestem twoją fanką. <3 czekam na następny. <3 :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O.o ....mam coraz gorsze myśli. Co ten facet, czy on ją chce zjeść hihihihihi
    to by tez było coś, ciekawa jestem skąd tak silnepragnienia, czyżby się zakochał XD

    czekam na newsy
    pozdro!

    OdpowiedzUsuń
  8. Też jestem wielką fanka! <3
    Zresztą nie ma się co dziwić - to jest świetne :-D

    OdpowiedzUsuń
  9. Chociaż 1 jeżeli tak to mozna ująć to ja jestem twoją wielką fanką ❤

    Rozdział świetny, super, extra, mega i wszystko co dobre
    Jesteś po prostu wspaniała kocham cię i czekam na następny rozdział x

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochanie! Rozdział naprawde, naprawde, naprawde, PRZEGENIALNY !!!
    .
    .
    .
    .
    .
    CIARRRY OD POCZĄTKU DO KOŃCA ! :P
    .
    .
    .
    .
    .
    RETH ! pierdolona PRZYSTOJNA cholero ty !!!
    .
    .
    .
    .
    .
    .HKJHVBGSJKSBFVBGL.ESKNIKF !!
    .
    .
    .
    .
    .

    .
    CAŁUJ JĄ ŻESZ I POWIEDZ ŻE JĄ KOCHASZ ! OŻENICIE SIĘ I BĘDZIECIE MIEĆ MAŁE RETHDZIĄTKA ? hahahah
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    No i taka jest moja wypowiedź :) / @lvy_fanny_Horan

    OdpowiedzUsuń
  11. OMG NIE MOGE SIE DOCZEKAC NASTEPNEGO!! <3 KIEDY BEDZIE ? *________________________________* <3

    OdpowiedzUsuń
  12. AAA !!!!! kotku świetny rozdział ! CZEKAM NA NEXTA

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne opowiadanie. Nie mogę doczekać się następnego rozdziału!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Świeeeetny rozdział! Naprawdę :D To opowiadanie strasznie wciąga. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. @PrincessIz13

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepraszam, że dopiero teraz przeczytałam ale wcześniej nie miałam czasu na tak podstawowe czynności jak jedzenie czy spanie o czytaniu opowiadań nie mówiąc. :( Uważam, że rozdział jest świetny, całe opowiadanie takie jest. Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału i mam nadzieję, że dodasz jak najszybciej. Naprawdę jestem oczarowana tym co przeczytałam i błagam nie znęcaj się nad nami, czytelnikami i dodaj rozdział jak najszybciej. Jestem niesamowicie ciekawa co się wydarzy i jak potoczy się ta cała historia!
    @AliRose1D

    OdpowiedzUsuń
  16. JAAA... Świeeeetny rozdział i jeszcze 2000 wyświetleń!! Gratuluję. I nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozdział świetny a wręcz genialny Reth ty dupku trzeba było tak od razu ! Jak następnym razem będzie tak ciągnął te swoje sekreciki to chyba coś rozwalę jchjxjdkskska ale cholera jak ty to robisz że za każdym razem rozdział jest coraz bardziej genialny za wyświetlenia gratulacje! Ogh niech się całują nareszcie się doczekałam jxhxhzjsbjajssjss ciekawe co ma być w nastepnym rozdziale jxzhsn z niecierpliwością czekam na następny rozdział i też jestem twoją fanką hah niedługo założę ci fan club x naprawdę jesteś świetna gratuluję talentu ⏩⏩⏩⏩

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny rozdział + czekam na następny 💮

    OdpowiedzUsuń